Bodnar pod ostrzałem! Ministerstwo Sprawiedliwości łamie prawo pracy i drwi z urzędników sądowych

Po obietnicach o podwyżkach wynagrodzeń dla pracowników sądów, składanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości, rzeczywistość okazała się inna. Wbrew zapowiedziom, które mówiły o wynagrodzeniu na poziomie 5500 zł brutto, resort opublikował rozporządzenie, które przewiduje pensje poniżej ustawowej stawki minimalnej.

Obietnice a rzeczywistość

W lutym 2025 roku Ministerstwo Sprawiedliwości, kierowane przez Adama Bodnara, zapewniało, że najniższa płaca zasadnicza urzędników sądowych wzrośnie do 5500 zł. Ministerstwo obiecało, że „nikt w sądzie nie będzie zarabiał mniej niż 5000 zł”, podkreślając, że najniższe stawki powinny być oddzielone od płacy minimalnej, aby uniknąć sytuacji, w której urzędnicy sądownictwa zarabiają mniej niż ustawowa stawka minimalna.

Nowe rozporządzenie

4 czerwca 2025 roku Ministerstwo Sprawiedliwości wydało nowe rozporządzenie, które wprowadza pensje na poziomie 4650 zł brutto dla urzędników sądowych oraz 4550 zł dla stażystów i pomocników. Kwoty te są poniżej wynoszącej od 1 stycznia 2025 r. ustawowej płacy minimalnej, która wynosi 4666 zł brutto. Przepisy te wywołały oburzenie, szczególnie wśród przedstawicieli związków zawodowych.

Sędziowie reagują

Sędzia Kamila Borszowska-Moszowska wskazuje, że decyzja ministerstwa narusza prawo pracy, w tym ustawę o minimalnym wynagrodzeniu, i może stanowić wykroczenie. Podkreśliła, że ministerstwo łamie porozumienia zawarte ze związkami zawodowymi w lutym 2025 roku, co skutkuje pogorszeniem warunków pracy urzędników sądowych.

„Wytyczne” zamiast przepisów

W sprawie wynagrodzeń wiceminister Arkadiusz Myrcha tłumaczył, że obniżenie pensji wynikło z zastrzeżeń zgłoszonych przez ministra obrony narodowej podczas prac nad rozporządzeniem. Wskazał jednak, że obowiązujące zasady podwyższania i ustalania wynagrodzeń wciąż są efektem wcześniejszych porozumień ze związkami. Myrcha zaznaczył także, że dyrektorzy sądów apelacyjnych powinni stosować się do niepisanych „wytycznych” dotyczących wynagrodzeń.

W odpowiedzi, przedstawiciele związków zawodowych oraz sędziowie zwrócili uwagę, że takie instrukcje nie mają podstawy prawnej, co stawia pod znakiem zapytania przestrzeganie zasady państwa prawa. „Wynagrodzenia nie mogą być kształtowane przez nieformalne instrukcje” – stwierdziła sędzia Borszowska-Moszowska, podkreślając konieczność przestrzegania prawa.

Polityka destrukcji?

Na sprawę zareagował również były wiceminister sprawiedliwości, Marcin Romanowski, który na mediach społecznościowych ocenił, że obecna polityka resortu sprawiedliwości to „świadoma polityka destrukcji i podziału”. Z kolei sędzia Łukasz, prezes stowarzyszenia Prawnicy dla Polski, skomentował sytuację, wskazując na patologiczne działania ministerstwa i odwołując się do przeszłych prób poprawy wynagrodzeń w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Podsumowanie

Ministerstwo Sprawiedliwości, po wcześniejszych obietnicach podwyżek, wycofało się z planów i wprowadziło wynagrodzenia, które są poniżej ustawowej stawki minimalnej. Sytuacja wywołała oburzenie wśród sędziów, związków zawodowych oraz przedstawicieli opozycji, którzy wskazują na naruszenie prawa oraz zasad sprawiedliwości społecznej. W obliczu tego skandalu, pojawiają się wątpliwości dotyczące przyszłości polityki wynagrodzeń w polskim wymiarze sprawiedliwości.

Popularne

Więcej podobnych
Related

Polacy mają dość Tuska! Sondaż pokazuje fatalne notowania premiera

Zgodnie z najnowszymi wynikami badań przeprowadzonych przez pracownię SW...

Sojusz PSL z PiS i Konfederacją? Miller: No to już po ptakach

W Polskim Stronnictwie Ludowym pojawiła się kontrowersyjna ankieta, która...

Duda zapewnia Trumpa: Nawrocki gwarantem stabilności Polski

Prezydent Andrzej Duda poinformował, że w rozmowie telefonicznej z...

Nawrocki w TV Republika: Mocne deklaracje i wizja prezydentury

Wywiad z Karolem Nawrockim, prezydentem-elektem, na antenie Telewizji Republika...