Podczas sobotniego koncertu białoruskiego piosenkarza Maksa Korża na Stadionie Narodowym w Warszawie doszło do incydentów z udziałem części uczestników wydarzenia. Niektórzy z nich eksponowali banderowskie symbole, co wywołało reakcje zarówno służb, jak i polityków.
Awantury i dewastacja
Według relacji posła Dariusza Mateckiego (PiS), sytuacja eskalowała w trakcie koncertu oraz po jego zakończeniu. Wśród zgromadzonych pojawiły się osoby z flagami i symbolami UPA, które miały prowokować i naruszać porządek publiczny. Poseł Matecki wskazuje, że incydenty obejmowały dewastację mienia stadionu oraz agresję wobec ochrony.
„Nie możemy pozwalać, aby ktokolwiek paradował z symbolami zbrodniarzy, niszczył infrastrukturę i atakował pracowników ochrony” – mówił w rozmowie z dziennikarzem.
Reakcja polityka i służb
Matecki zapowiedział, że przesłał do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 256 Kodeksu karnego, dotyczącego propagowania ideologii totalitarnych. W zawiadomieniu zażądał zabezpieczenia nagrań z monitoringu, materiałów z mediów społecznościowych oraz przesłuchania osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo koncertu.
Poseł podkreślił też rolę mediów społecznościowych w dokumentowaniu zdarzeń oraz identyfikacji uczestników eksponujących zakazane symbole.
Opinie o migracji
W rozmowie z dziennikarzem Matecki porównał obserwowane zachowania niektórych uczestników koncertu do sytuacji znanych z zachodnioeuropejskich miast, gdzie dochodzi do incydentów z udziałem migrantów. Zwrócił uwagę, że tego rodzaju zdarzenia mogą wpływać na postrzeganie migracji z Ukrainy w Polsce.
„Jeszcze kilka lat temu uważałem, że migracja z Ukrainy i Afryki to zupełnie inne zjawiska. Dziś patrząc na takie zachowania, trudno o taryfę ulgową” – podkreślił.
Kontekst społeczny
Poseł zaznaczył, że Polska powinna być miejscem, w którym goście szanują lokalne prawo i historię. Zwrócił uwagę, że organizacja wydarzeń masowych wymaga skutecznej kontroli porządku publicznego i szybkiej reakcji służb.
Matecki wyraził również opinię, że incydenty takie jak te mogą zniechęcać świadków do angażowania się w obywatelskie inicjatywy na rzecz bezpieczeństwa publicznego.