Wniosek o uchylenie immunitetu Jarosława Kaczyńskiego w związku ze sprawą zniszczenia wieńca pod pomnikiem smoleńskim w Warszawie trafił do Sejmu. Sprawa ma teraz być rozpatrzona przez sejmową Komisję Regulaminową, Spraw Poselskich i Immunitetowych, po tym jak postępowanie wyjaśniające prowadziła policja.
Według informacji podanych przez RMF FM, pierwotnie właściciel wieńca zgłosił, że jego wartość przekracza 800 zł, co wskazywałoby na odpowiedzialność za przestępstwo, a nie wykroczenie. Jednakże brak został dostarczony dowód zakupu, co uniemożliwiło policji zweryfikowanie wartości. Ostatecznie wyceniono wieńc na 400 zł, co doprowadziło do umorzenia sprawy jako wykroczenie. Niemniej, aby ukarać Jarosława Kaczyńskiego, Sejm musi podjąć decyzję o uchyleniu jego immunitetu.
Reakcje na tę sprawę są podzielone. Marcin Kierwiński, były szef MSWiA, podkreślił, że każde złamanie prawa zostanie rozliczone, nawet jeśli nie jest to tak widowiskowe, jak niektórzy mogliby oczekiwać. Politycy PiS, w tym Mariusz Błaszczak, z kolei wyrazili oburzenie na prowokacje wymierzone w Jarosława Kaczyńskiego i osoby związane ze Smoleńskiem, uznając to za przykład białoruskich standardów i okrucieństwa.
Sprawa dotyczy aktywisty Zbigniewa Komosy, który składał wieniec z tabliczką pod pomnikiem smoleńskim, co wywoływało kontrowersje. Jarosław Kaczyński zniszczył tę tabliczkę w październiku ubiegłego roku, a podobne działania podjęli także inni politycy związani z partią.