Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska poinformowała, że pomimo rocznego wzrostu średniej ceny energii elektrycznej, obecne dane rynkowe wskazują na tendencję spadkową. Jak podkreśla, rząd nie wyklucza kontynuacji mrożenia cen, jeśli okaże się to konieczne.
Wzrost cen energii w 2024 roku
Zgodnie z danymi opublikowanymi przez Urząd Regulacji Energetyki, średnia cena sprzedaży energii elektrycznej dla gospodarstw domowych wyniosła w 2024 roku 0,83 zł za kWh, co oznacza wzrost o 5,6 proc. rok do roku. W poprzednich latach średnie ceny kształtowały się odpowiednio: 0,78 zł/kWh w 2023 r., 0,73 zł/kWh w 2022 r. oraz 0,59 zł/kWh w 2021 r.
Znaczenie OZE i prognozy cenowe
Minister Hennig-Kloska podkreśla znaczenie odnawialnych źródeł energii (OZE) w kształtowaniu niższych cen. „Jeżeli chcemy obniżać ceny energii, to musimy budować OZE. Bo widać, że gdy mamy więcej energii z OZE, to ta energia jest tańsza” — powiedziała w rozmowie z Polsat News.
Zaznaczyła również, że ceny energii dla gospodarki już nominalnie spadają i obecnie hurtowe stawki wynoszą średnio 430–450 zł za MWh, co jest wartością znacznie niższą niż zapisana w umowach cena 693 zł za MWh.
Plany rządu wobec taryf i cen
Szefowa resortu zaznaczyła, że Rada Ministrów podejmie decyzję dotyczącą dalszych działań po przeglądzie taryf. „Jest wola, aby doprowadzić do cen rynkowych poniżej cen ustawowych” — zaznaczyła.
Na pytanie o możliwość dalszego mrożenia cen energii odpowiedziała, że jeśli zajdzie taka potrzeba, rząd podejmie odpowiednie kroki. „Oczywiście jeśli będzie trzeba, to będziemy to robić” — dodała Hennig-Kloska.