Brak wypłat dla sędziów Trybunału Konstytucyjnego za luty wywołał burzę w środowisku politycznym. Informację tę jako pierwszy podał portal wPolityce.pl, wskazując, że Trybunał złożył wniosek o uruchomienie środków na wynagrodzenia, który nie został rozpatrzony przez Ministerstwo Finansów.
Ziobro: „Zamach na ustrój Polski”
Decyzja o wstrzymaniu wynagrodzeń dla sędziów TK spotkała się z ostrą reakcją polityków opozycji. Zbigniew Ziobro określił sytuację jako „kolejny etap zamachu na ustrój Polski w wykonaniu Donalda Tuska”.
Krystyna Pawłowicz również zabrała głos, sugerując, że działania rządu mogą być elementem szerszej strategii politycznej:
– Może chodzi o ‘unieważnienie’ także TK, gdyż to Trybunał rozstrzyga o ‘stwierdzeniu przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta RP’. Kto o tym orzeknie, gdy ‘nie będzie’ TK? – napisała była sędzia.
Roman Giertych drwi z Krystyny Pawłowicz
Nie zabrakło również uszczypliwych komentarzy ze strony przeciwników obecnego składu Trybunału. Roman Giertych odniósł się do sytuacji Krystyny Pawłowicz, nawiązując do jej dawnej wypowiedzi o „sałatce” w Sejmie:
– Pani Krysiu, dla Pani w mojej kancelarii zawsze czeka sałatka za darmo. Niestety pieniędzy na fałszywych sędziów TK nie ma i nie będzie. Ale nie pozwolimy Pani umrzeć z głodu – napisał ironicznie.
Rząd nie komentuje, Trybunał domaga się środków
Na razie Ministerstwo Finansów nie wydało oficjalnego stanowiska w sprawie odrzucenia wniosku TK o środki na wynagrodzenia. Tymczasem Trybunał podkreśla, że zwrócił się o zaległe wypłaty w trybie przedsądowym, co może oznaczać dalsze kroki prawne wobec państwa.
Decyzja o zablokowaniu funduszy dla TK budzi pytania o przyszłość tej instytucji i jej miejsce w systemie prawnym. Choć polityczna oś sporu pozostaje niezmienna, brak wynagrodzeń dla sędziów może stać się kolejnym punktem zapalnym w konflikcie między rządem a obecną opozycją.