Lato nad Bałtykiem zapowiada się droższe niż w poprzednich latach, co jest widoczne już w cenach lodów. Lokalne lodziarnie podniosły ceny o około złotówkę za gałkę, a nawet więcej w niektórych przypadkach. Producenci tłumaczą ten wzrost głównie podwyżką płacy minimalnej.
W Trójmieście, a także na Gdańskiej Starówce, ceny za gałkę lodów wynoszą już nawet 9 zł. Jednym z głównych powodów podwyżek jest inflacja i wzrost kosztów pracy. Producentom coraz trudniej utrzymać dotychczasowe ceny w obliczu wzrastających kosztów produkcji i utrzymania lokali.
W Warszawie, gdzie ceny lodów są już od dłuższego czasu wyższe, cena za gałkę zbliża się do 8 zł. Jest to wynikiem zarówno kosztów wynajmu lokali, jak i wysokich oczekiwań klientów co do jakości i prestiżu lokalu.
Podwyżki cen lodów są konsekwencją nie tylko wzrostu płacy minimalnej, ale także zwyżki cen surowców, takich jak kakao czy czekolada, które drastycznie podrożały w ostatnim czasie. Dodatkowo, wzrost cen energii elektrycznej również przyczynił się do podniesienia cen produktów finalnych.
Należy także zauważyć, że ceny lodów na poziomie producentów niekoniecznie rosną proporcjonalnie do cen w lokalach. Producenci mogą sprzedawać lody lodziarniom hurtowo po niższej cenie, jednak to już lodziarnie decydują o finalnej cenie dla klientów, która może uwzględniać dodatkowe koszty, takie jak pensje pracowników czy opłaty za energię.
Wzrost cen lodów to jeden z przykładów na to, jak wzrost kosztów produkcji i utrzymania biznesu przekłada się na ceny końcowe dla konsumentów, co może mieć wpływ na budżet letnich wydatków wakacyjnych.