Media ujawniają kolejne informacje dotyczące Wachtanga Kipianiego, ukraińskiego historyka i dziennikarza, który miał grozić śmiercią Sławomirowi Mentzenowi, kandydatowi Konfederacji na prezydenta. Jak się okazuje, Kipiani przez lata otrzymywał dotacje z polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, a jego portal historyczny był wspierany finansowo przez polskie instytucje.
Ukraiński historyk groził śmiercią Mentzenowi
Wachtang Kipiani, odznaczony w 2010 roku orderem im. Stepana Bandery przez radę obwodu iwano-frankiwskiego, miał w mediach społecznościowych grozić Sławomirowi Mentzenowi, sugerując, że może podzielić on los Bolesława Pierackiego – polskiego ministra spraw wewnętrznych zamordowanego w 1934 roku przez ukraińskich nacjonalistów.
Na portalu X Mentzen skomentował sytuację w mocnych słowach:
„Ukraiński historyk Wachtang Kipiani grozi mi śmiercią, pisząc, że może mi załatwić powtórkę z historii Pierackiego. Kipiani jest znanym ukraińskim historykiem, występuje w telewizji, został uhonorowany odznaczeniem im. Bandery. Dostał też Medal Wdzięczności Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. Ukraińcy grożąc śmiercią polskiemu posłowi, po raz kolejny pokazują swój stosunek do Polski.”
Portal Kipianiego otrzymywał dotacje z polskiego MSZ
Okazuje się, że portal „Historyczna Prawda”, którego redaktorem naczelnym jest Kipiani, otrzymywał wsparcie finansowe z polskiego MSZ. Serwis od lat relatywizował ludobójstwo na Wołyniu, próbując zrównać polską samoobronę z brutalnymi zbrodniami ukraińskich nacjonalistów.
Jak wynika z odpowiedzi udzielonej przez MSZ, w latach 2011-2013 Ambasada RP w Kijowie wsparła portal kwotą 6 tys. euro. Środki te miały być przeznaczone na publikację treści o tematyce interesującej stronę polską, takich jak zbrodnia katyńska, upamiętnienie Polaków w Bykowni oraz promocja książek dotyczących Katynia i rzezi wołyńskiej.
Dodatkowo Instytut Polski w Kijowie, zależny od ambasady, realizował wspólne projekty z portalem Kipianiego, co kosztowało polski budżet około 10 tys. złotych.
Mentzen we Lwowie – reakcja ukraińskich polityków
W trzecią rocznicę wybuchu wojny na Ukrainie Sławomir Mentzen odwiedził Lwów, gdzie wraz z europoseł Anną Bryłką nagrał materiały pod pomnikiem Stepana Bandery oraz przy Muzeum Romana Szuchewycza, odbudowywanym po ataku rosyjskiego drona.
W swoich wypowiedziach przypomniał, że obaj ci ukraińscy przywódcy byli odpowiedzialni za masowe zbrodnie na Polakach, a na współczesnej Ukrainie wciąż są otaczani kultem.
Nagrania Mentzena wywołały reakcję mera Lwowa, Andrija Sadowego, który nazwał go „prorosyjskim politykiem z polskim paszportem” i sugerował, że poseł Konfederacji powinien mieć zakaz wjazdu na Ukrainę.
Mentzen odpowiedział na te zarzuty:
„Powinien się Pan wstydzić, że w tak wspaniałym mieście zgadza się Pan na kult ludobójców, zbrodniarzy i morderców moich rodaków. To Pan powinien mieć zakaz wjazdu do Polski. Proszę wierzyć, że jak wygram, pilnie się tym zajmę.”
Podsumowanie
Afera z udziałem Wachtanga Kipianiego rzuca cień na relacje polsko-ukraińskie. Z jednej strony Polska aktywnie wspiera Ukrainę, a z drugiej – finansuje działalność osób, które relatywizują ludobójstwo Wołyńskie i dopuszczają się gróźb wobec polskich polityków.
Obecność Mentzena we Lwowie oraz jego stanowisko w sprawie ukraińskich bohaterów narodowych wywołały ostrą reakcję tamtejszych władz. Konflikt na tym tle prawdopodobnie będzie eskalował, zwłaszcza w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich w Polsce.