W najnowszym numerze Gazety Polskiej porusza się temat gwałtów zbiorowych, które stały się jednym z najbardziej brutalnych przejawów przemocy seksualnej w Europie Zachodniej. Autor artykułu, Hubert Kowalski, wskazuje na rosnącą skalę tego zjawiska, która jest ściśle związana ze społecznościami imigranckimi, szczególnie tymi z krajów muzułmańskich. Kowalski zaznacza, że w Polsce tego rodzaju gangi nie funkcjonują, a gwałty zbiorowe są rzadkością, ale przestrzega, że doświadczenia innych krajów pokazują, iż sytuacja może się szybko zmienić.
Skala problemu na Zachodzie
Zjawisko gwałtów zbiorowych na Zachodzie Europy przybrało dramatyczne rozmiary. W Wielkiej Brytanii głośny raport z Rotherham ujawnił, że przez kilkanaście lat gangi złożone z mężczyzn pochodzenia pakistańskiego wykorzystywały seksualnie co najmniej 1,4 tys. dzieci. We Francji gwałty zbiorowe, znane jako „tournantes”, są tak powszechne, że stanowią osobny rodzaj przestępstwa. Szacuje się, że rocznie dochodzi tam do około 7 tys. takich zbrodni. W Niemczech, po kryzysie migracyjnym z 2015 roku, problem gwałtów zbiorowych tylko narasta. W 2022 roku Federalny Urząd Kryminalny odnotował 744 przypadki „gruppenvergewaltigungen”, czyli gwałtów zbiorowych, a w samym Berlinie w 2023 roku było ich 111, z czego 56% sprawców nie miało niemieckiego obywatelstwa.
Kulturowe podłoże problemu
Kowalski wskazuje na kulturowe tło tego zjawiska, zaznaczając, że w krajach muzułmańskich stosunek do gwałtu jest diametralnie inny niż w Europie. Radykalna interpretacja prawa islamskiego wymaga czterech męskich świadków do udowodnienia gwałtu, co w praktyce sprawia, że kobieta zgłaszająca przestępstwo może być oskarżona o cudzołóstwo i ukarana. Takie postawy, głęboko zakorzenione w niektórych społecznościach, przenoszone są przez migrantów na grunt europejski, w tym na tereny Niemiec, Francji czy Wielkiej Brytanii.
Polska sytuacja
W Polsce, jak wskazują dane Komendy Głównej Policji, przestępczość seksualna, w tym gwałty zbiorowe, jest zdecydowanie mniej powszechna. W 2023 roku odnotowano 1114 przestępstw gwałtu, ale polskie służby nie wykryły dotąd zorganizowanych struktur przestępczych podobnych do tych, które występują w Anglii czy Niemczech. Zjawisko gwałtów zbiorowych w Polsce pozostaje marginalne, jednak autor artykułu zadaje kluczowe pytanie: „Jak długo?”.