Ponury odkrycie dokonane przez francuską policję w miasteczku Forbach, tuż przy granicy niemieckiej, wstrząsnęło opinią publiczną. W jednym z tamtejszych mieszkań odnaleziono kobietę. Jej ciało było otoczone niewyobrażalnym okrucieństwem – była ona pozbawiona ubrań, z ogoloną głową, a jej kończyny wydawały się złamane.
Okazało się, że ta kobieta przebywała w mrocznym lochu we Francji od roku 2011. Decydentem losu więzionej była 55-letnia mężczyzna, uznawany za jej męża. Przez lata jej życie obrócone było w koszmar.
Udało się jej skraść komórkę oprawcy i niezwłocznie skontaktować z niemiecką policją. Ci natychmiastowo podzielili się tą informacją z francuskimi kolegami, co ostatecznie zapoczątkowało kres jej męki.
Mężczyzna został zatrzymany pod zarzutami obejmującymi porwanie, tortury i zgwałcenie swojej małżonki przez wiele lat. Dzienniki we Francji donoszą, że aresztowany nie wydaje żadnych zeznań, uparcie milcząc na temat tego, co tak naprawdę działo się w ich mieszkaniu.
Opowieści miejscowej prasy ukazują, że śledczy zostali wstrząśnięci widokiem, który ujrzeli w kryjówce szaleńca i jego ofiary. Zorientowali się, że kobieta przetrzymywana była w pokoju wyciszonym specjalnymi środkami. Jej fizyczny stan sugerował, że nie dostawała jedzenia od dłuższego czasu. Sam pokój, w którym przebywała, miał drzwi zabezpieczone metalowym drutem.
Kobieta obecnie znajduje się pod opieką lekarzy, którzy starają się przywrócić jej zdrowie po traumatycznym przeżyciu. Z kolei mężczyzna, który wcześniej nie figurował w żadnych policyjnych rejestrach, oczekuje na dalsze postępowanie prawników.
Niewykluczone, że kluczowe w wyjaśnieniu sprawy okażą się zapiski, jakie prowadził oprawca. Jego notatnik z lat spędzonych we wspólnym mieszkaniu może rzucić światło na zdarzenia, które miały tam miejsce.