Katarzyna Tusk, córka byłego premiera Donalda Tuska i influencerka modowa, włączyła się aktywnie w kampanię wyborczą, apelując do kobiet, aby nie ulegały presji swoich partnerów w kwestii wyborów prezydenckich. W najnowszym sondażu, przeprowadzonym przez IBRIS dla Polsat News, Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej, cieszy się lekką przewagą nad Karolem Nawrockim z PiS, z poparciem odpowiednio 49,1% i 48,1% respondentów. W wyborach bierze udział 77,7% uprawnionych do głosowania, co wskazuje na wysoką frekwencję w drugiej turze.
Tusk, która na co dzień jest znana z aktywności w mediach społecznościowych, na swoim Instagramie poruszyła temat wyborów i zaapelowała do kobiet, by te nie kierowały się presją swoich partnerów czy rodziny w kwestii głosowania. W swoim poście wyraziła wdzięczność dla kobiet, które podzielają jej opinię, ale jednocześnie odniosła się również do bardziej kontrowersyjnych wiadomości, które otrzymywała. Zwróciła uwagę, że w wielu przypadkach kobiety są przekonywane przez mężczyzn, że kwestie związane z prawami kobiet są mniej istotne w porównaniu z innymi sprawami, takimi jak polityka.
„To my same musimy zadbać o nasze sprawy, bo nasze priorytety różnią się często od priorytetów mężczyzn” – podkreśliła Tusk, apelując do kobiet o samodzielne podejmowanie decyzji w sprawach, które ich dotyczą, zwłaszcza w kontekście wyborów. Zaznaczyła, że głosowanie jest anonimowe i to kobieta powinna sama decydować, na kogo chce oddać swój głos, niezależnie od wpływów innych osób w jej otoczeniu.
Jej wypowiedź spotkała się z szerokim odzewem wśród jej obserwatorów, zwłaszcza tych, którzy czują, że ich głos w wyborach jest podważany lub ignorowany przez najbliższe im osoby. Apel ten wpisuje się w szeroko prowadzone w Polsce dyskusje na temat równości płci, roli kobiet w społeczeństwie oraz ich praw wyborczych.