Konie na Morskie Oko: Koniec Ery! Elektryczne Busy Przejmują Trasę

Od 2026 roku wozy konne na trasie do Morskiego Oka będą kursowały jedynie na krótszym odcinku trasy. Jak poinformowała ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska, zamiast pokonywać całą 7-kilometrową trasę, konie będą wozić turystów tylko na odcinku 2,5 km – od Palenicy Białczańskiej do Wodogrzmotów Mickiewicza.

Na dalszej części szlaku konie zostaną zastąpione przez autobusy elektryczne, które mają zapewnić bardziej ekologiczny i humanitarny transport turystów.

Historyczne porozumienie w sprawie transportu do Morskiego Oka

Podpisane w Zakopanem porozumienie, które kończy wielomiesięczne negocjacje, zostało zawarte pomiędzy:

Starostą tatrzańskim Andrzejem Skupieniem
Wójtem gminy Bukowina Tatrzańska Andrzejem Pietrzykiem
Szefem Stowarzyszenia Przewoźników Władysławem Nowobilskim
Dyrektorem Tatrzańskiego Parku Narodowego Szymonem Ziobrowskim

Zmiany wejdą w życie najpóźniej od 2026 roku, ale jeśli fiakrzy wyrażą zgodę, nowe zasady mogą obowiązywać już w tegoroczne wakacje.

Konie jako element kultury Podhala

Ministra klimatu podkreśliła, że wprowadzone zmiany mają na celu ochronę koni, które najbardziej męczyły się na stromym odcinku szlaku. Nowe zasady sprawią, że konie nie będą już środkiem transportu, a dodatkową atrakcją kulturową.

Mówimy temu koniec. Konie zostaną na dolnym odcinku szlaku, ale w nowej roli. Zamiast ciężkich wozów pojawią się mniejsze, lżejsze dorożki – wyjaśniła ministra Hennig-Kloska.

Fiakrzy mają jeździć mniejszymi, 5-osobowymi powozami, które zastąpią dotychczasowe wozy mieszczące kilkanaście osób.

Autobusy elektryczne zastąpią konie na górnym odcinku trasy

Aby całkowicie wyeliminować konie z najbardziej wymagającego fragmentu szlaku, Tatrzański Park Narodowy planuje zakup 20 autobusów elektrycznych. Już teraz posiada cztery pojazdy, ale ich liczba będzie stopniowo zwiększana.

🚍 Ministerstwo klimatu zapewni środki na zakup floty autobusów elektrycznych.

Dyrektor TPN Szymon Ziobrowski zaznaczył, że kluczowe będzie znalezienie odpowiednich pojazdów, które poradzą sobie z trudnymi warunkami zimowymi. – Nie możemy używać soli na drodze, ponieważ szkodziłaby ona przyrodzie – podkreślił.

Podział wśród górali. „Przystawiono nam pistolet do głowy”

Nie wszyscy na Podhalu są zadowoleni z nowych rozwiązań. Podhalańscy samorządowcy i radni twierdzą, że nie mieli wyboru i zostali zmuszeni do zaakceptowania nowych zasad.

Najpierw zmieniono ustawę o elektromobilności, potem kupiono autobusy bez konsultacji z nami. Na końcu postawiono nas przed wyborem: albo podpiszemy porozumienie i zachowamy część przewozów konnych, albo stracimy wszystko – powiedział starosta tatrzański Andrzej Skupień.

Prezes Stowarzyszenia Przewoźników Władysław Nowobilski nie ukrywał, że nie jest zadowolony, ale porozumienie akceptuje. – Teraz musimy trzymać kciuki, by Ministerstwo i TPN wywiązały się z ustaleń – dodał.

Koniec nagonki na fiakrów?

Zdaniem przewoźników nowe rozwiązanie może przynieść również pozytywne zmiany. – Liczymy, że to porozumienie uciszy organizacje ekologiczne, które przez lata oskarżały nas o znęcanie się nad końmi – powiedział Nowobilski.

Fiakrzy mają nadzieję, że w końcu będą mogli pracować w spokoju, a zamiast obelg ze strony turystów i aktywistów, będą traktowani jako kulturowy element Podhala.

Ekologiczne Tatry. Koniec z transportem konnym?

Zmiany w transporcie do Morskiego Oka wpisują się w szerszy plan elektryfikacji transportu w parkach narodowych. TPN planuje rozwój ekologicznych rozwiązań i stopniowe ograniczanie wpływu człowieka na przyrodę.

Jakie będą efekty tych zmian? Turyści już wkrótce przekonają się, jak wygląda podróż nad Morskie Oko bez udziału koni.

Popularne

Więcej podobnych
Related