Niepokojące doniesienia napłynęły od dziennikarza Marcina Fijołka z Polsat News i Interii, który w programie „Polityczny WF” ujawnił, że minister sprawiedliwości Waldemar Żurek rzekomo przygotowuje przejęcie Krajowej Rady Sądownictwa. Według źródeł Fijołka, metoda miałaby przypominać działania zastosowane przy przejęciu Telewizji Polskiej, z wykorzystaniem „przygotowanych ludzi wewnątrz” instytucji oraz odpowiednich procedur prawnych, które miałyby umożliwić kontrolę nad KRS na poziomie wykonawczym.
Dziennikarz wskazał, że Żurek, po objęciu stanowiska, w rozmowach wewnętrznych sugerował, iż problem KRS mógłby zostać rozwiązany „gdyby to od niego zależało”. Zastrzegł jednak, że w tej sprawie konieczna jest zgoda premiera, Komisji Europejskiej oraz koalicjantów w rządzie. Fijołek podkreślił, że choć plotki o możliwym użyciu siły wobec członków KRS – w tym policji czy jednostek antyterrorystycznych – krążyły w środowisku prawniczym, w rzeczywistości planowana operacja ma mieć charakter proceduralny i wewnętrzny, podobny do działań w TVP, a nie fizycznego „szturmu”.
Według doniesień, przygotowania obejmują „zielone światło” dla projektu, w którym w KRS mają być obecni odpowiednio przygotowani ludzie oraz przewidziane procedury prawne, umożliwiające działanie na poziomie wykonawczym. Operacja miałaby wykorzystać istniejące mechanizmy prawne i administracyjne, tak by przejąć kontrolę nad Radą w sposób formalny, bez konieczności stosowania siły.
Reakcja KRS była natychmiastowa. Przewodnicząca rady Dagmara Pawełczyk-Woicka podkreśliła, że KRS nie jest spółką, w której można ustanowić likwidatora, a wejście policji do siedziby instytucji wymaga nakazu prokuratora. Dodała również, że każda próba obejścia prawa rodzi pytania o odpowiedzialność karno‑prawną osób wydających nakazy i procedury, powołując się na art. 128 Kodeksu karnego. „KRS może spokojnie funkcjonować również pod innym adresem” – zaznaczyła, dystansując się od ewentualnych nielegalnych działań.
Cała sprawa rodzi poważne pytania o bezpieczeństwo instytucji wymiaru sprawiedliwości w Polsce i ewentualne próby wpływania na jej niezależność przez organy wykonawcze. Przypomina też kontrowersyjne wydarzenia związane z przejęciem Telewizji Polskiej, które w Polsce odbiły się szerokim echem i były szeroko komentowane zarówno w kraju, jak i za granicą.
Eksperci podkreślają, że wszelkie ingerencje w funkcjonowanie KRS mogą mieć dalekosiężne konsekwencje prawne i polityczne. Próba kontrolowania składu rady lub procedur wewnętrznych przez osoby z zewnątrz może być postrzegana jako naruszenie konstytucyjnych zasad niezależności sądów i niezawisłości sędziów.
W tle tych doniesień pozostaje pytanie o rolę premiera i koalicjantów w rządzie. Fijołek wskazuje, że Żurek deklarował potrzebę zgody wszystkich kluczowych podmiotów politycznych na realizację planu. Jednocześnie pozostaje niejasne, jakie konkretne procedury miałyby zostać wdrożone, kto miałby pełnić rolę „przygotowanych ludzi wewnątrz” oraz w jaki sposób władze rządowe zamierzają legalnie oprzeć swoje działania na obowiązującym prawie.
W mediach społecznościowych i w środowisku prawniczym sprawa wywołała falę komentarzy i spekulacji. Wielu prawników i publicystów podkreśla, że jakiekolwiek działania ingerujące w niezależność KRS powinny być uważnie monitorowane przez organy państwa oraz opinię publiczną, by zapobiec potencjalnemu kryzysowi konstytucyjnemu.