Wszystko wskazuje na to, że rząd Donalda Tuska, określany przez krytyków jako skorumpowany i niekompetentny, może nie dotrwać do jesiennych wyborów parlamentarnych w 2027 roku.
Afera z Krajowym Planem Odbudowy
Sprawa dotyczy wydatkowania środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), które według doniesień miały trafiać do wybranych beneficjentów w sposób nacechowany partyjnym interesem. Krytycy wskazują, że pieniądze były praktycznie rozdawane „z helikoptera” dla swoich.
„To dowód, jak niewiele się w Polsce Tuska zmieniło od późnej komuny” – komentują obserwatorzy życia politycznego.
Porównania historyczne wskazują, że w czasach PRL powstawały odrębne obiegi gospodarcze, takie jak sklepy za „żółtymi firankami” czy system przydziałów na mieszkania i samochody. Choć współczesna koalicja 13 Grudnia nie prowadzi systemu przydziałów, jej krytycy twierdzą, że poprzez redystrybucję środków dla swoich działa w sposób przypominający dawne mechanizmy: faworyzuje wybrane grupy i interesy partyjne.
Polityczne konsekwencje
Eksperci zwracają uwagę, że afera KPO może znacząco wpłynąć na wizerunek rządu i poparcie społeczne. Z jednej strony pojawia się oburzenie opinii publicznej na sposób dystrybucji środków publicznych, z drugiej – pojawiają się pytania o skuteczność nadzoru i mechanizmów kontroli.
„To tylko kwestia czasu, kiedy działania rządu zostaną poddane krytyce historycznej lub prawnej” – podkreślają komentatorzy.
Wszystko wskazuje, że rząd Tuska będzie musiał zmierzyć się nie tylko z reakcją społeczeństwa, ale też z nadchodzącymi wyborami, które mogą zdecydować o jego przyszłości.