Karol Nawrocki podczas debaty prezydenckiej poruszył kwestię służby wojskowej, podkreślając, że powinna ona opierać się na zasadzie dobrowolności. Zwrócił uwagę na fakt, że ustawa o obronie ojczyzny przewiduje możliwość obowiązkowej służby wojskowej jedynie w czasie wojny. Nawrocki podkreślił, że Polska powinna dążyć do bezpieczeństwa, unikając wojny, i zwrócił uwagę na spadek liczby rekrutów do wojska oraz Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT), co stanowi realny problem współczesnej armii.
Następnie kandydat odniósł się do sytuacji związanej z debatą prezydencką. Wskazał, że Rafał Trzaskowski, jego główny konkurent, nie stawił się na debacie, co uważa za wyraz braku odwagi. Dodał, że w wyniku tej decyzji, część opinii publicznej oraz dwie konserwatywne telewizje zostały wykluczone z możliwości relacjonowania debaty. Nawrocki zaznaczył, że pojawił się na debacie z szacunku do widzów głównych telewizji, takich jak TVN, TVP oraz Polsat. Podkreślił jednak, że największym zagrożeniem jest możliwość, by „tchórz” – jak nazwał Trzaskowskiego – stał się Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych.