Przedstawiciel spółki Silesian Coal, działającej z zagranicznym kapitałem, zwrócił się z listem do Donalda Tuska, w którym skarżył się na utrudnienia związane z przyznaniem koncesji na badanie złóż węgla w Dębińsku. Spółka, której akcjonariusze pochodzą głównie z Niemiec, USA i Szwajcarii, stara się o prawa do rozpoznania potencjału tego złoża od 2022 roku. Mimo złożenia dwóch wniosków, oba zostały odrzucone przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska. W odpowiedzi firma złożyła apelację, a sprawa trafiła do sądu.
W sporze o koncesję bierze udział także Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW), której akcjonariuszem jest skarb państwa. Choć JSW początkowo spóźniła się ze złożeniem wniosku, teraz rywalizuje z Silesian Coal o prawo do eksploatacji tego złoża.
Prezes Silesian Coal, Krzysztof Wilgus, wyraził swoje niezadowolenie z działań administracji rządowej, twierdząc, że firma napotyka na systematyczne blokowanie inwestycji w Polsce. Ponadto, zarzucił politykom Prawa i Sprawiedliwości wykorzystywanie sprawy do celów politycznych, podsycając rzekomy spór między Silesian Coal a JSW. Wilgus w swoim liście zaznaczył, że interesy obu firm można pogodzić, sugerując, że rząd mógłby wpłynąć na pozytywne rozstrzygnięcie w sprawie koncesji.
W kontekście tej sprawy pojawiły się także pytania o wpływ polityki i administracji na możliwości inwestycji w sektorze wydobycia węgla w Polsce, zwłaszcza w kontekście konkurencji między prywatnymi i państwowymi firmami.