17 maja 2025 roku w niemieckim Görlitz miała miejsce kolejna manifestacja protestu antyimigranckiego, która wywołała duże kontrowersje i zaniepokojenie. Robert Bąkiewicz, znany działacz, poinformował na platformie X, że polscy uczestnicy protestu zostali poddani rewizjom i kontroli przez niemieckie służby graniczne przed wejściem na teren Niemiec. „Niemcy nas rewidują i sprawdzają przed wejściem na teren Niemiec. Szok!” – napisał Bąkiewicz, wzbudzając tym samym liczne reakcje w mediach społecznościowych.
Zaskakująca reakcja niemieckich służb
Otrzymane informacje wskazują, że niemieckie służby graniczne podjęły decyzję o szczegółowej kontroli osób przekraczających granicę w związku z manifestacją, która miała miejsce w regionie. Choć protest miał charakter pokojowy, to obecność osób z określonymi poglądami politycznymi wywołała reakcję ze strony niemieckich służb, które zdecydowały się na kontrolowanie i sprawdzanie uczestników protestu, w tym polskich patriotów.
Reakcje w Polsce – protesty i oburzenie
W Polsce reakcje na takie traktowanie obywateli kraju były mocne. Wśród osób protestujących i komentujących wydarzenia na mediach społecznościowych pojawiły się głosy oburzenia, wskazujące na naruszenie praw osób uczestniczących w legalnych manifestacjach. Zarzuty dotyczyły nie tylko samej rewizji, ale również traktowania polskich patriotów, którzy – zdaniem wielu – nie powinni być poddawani takim kontrolom.
Podsumowanie – napięte relacje
Protest antyimigrancki w Görlitz oraz reakcja niemieckich służb granicznych wywołały szereg kontrowersji, które podniosły pytania o relacje między Polską a Niemcami. Choć kontrola na granicy była zgodna z procedurami bezpieczeństwa, to sposób jej przeprowadzenia stał się tematem gorącej debaty wśród uczestników protestu oraz w mediach społecznościowych.