Władze niemieckie zostały zaskoczone polskim sukcesem po ogłoszeniu przez kanadyjską firmę Central European Petroleum (CEP) przełomowego odkrycia na polskiej części Bałtyku. Złoża gazu ziemnego oraz ropy naftowej, o szacowanej wielkości 33 milionów ton ropy i 27 miliardów metrów sześciennych gazu, wzbudziły obawy wśród mieszkańców niemieckiej wyspy Uznam, którzy boją się, że przemysłowa eksploatacja tych zasobów zrujnuje ich nadmorską spokojną okolicę.
Obawy o turystykę i środowisko
Burmistrzyni Heringsdorfu, Laura Isabelle Marisken, wyraziła swoje zaniepokojenie wpływem nowych projektów wiertniczych na turystykę w regionie. „Przemysłowa eksploatacja gazu i ropy naftowej tuż pod naszymi drzwiami byłaby ogromną ingerencją w naszą ojczyznę” – mówiła w rozmowie z niemieckim dziennikiem „Bild”. Władze gminy obawiają się, że obecność ogromnych platform wiertniczych w pobliżu uznamskiej plaży może odstraszyć turystów, którzy obecnie licznie odwiedzają wyspę, szukając spokoju i relaksu.
Polska odkrywa zasoby naturalne, Niemcy domagają się odpowiedzi
Odkrycie złóż ropy i gazu przez polski rząd zostało przez niektóre niemieckie władze odebrane jako nieoczekiwany cios, zwłaszcza w kontekście ochrony środowiska i lokalnej gospodarki. Burmistrzyni Marisken zaznaczyła, że region ten nie jest odpowiednim miejscem na „polityczne gry w pokera” i zaapelowała o jasne stanowisko rządu niemieckiego, aby chronić interesy regionu i zapewnić odpowiednią ochronę ekologiczną.
Nowe odkrycia to szansa dla Polski
Dla Polski, odkrycie ogromnych złóż na dnie Bałtyku to ogromna szansa na rozwój gospodarczy, a także możliwość zwiększenia niezależności energetycznej. Eksploatacja tych zasobów mogłaby znacząco wpłynąć na poprawę sytuacji gospodarczej kraju, a także na jego pozycję na rynku surowców energetycznych.
Mimo że władze Polski podkreślają, że eksploatacja zasobów będzie przeprowadzana zgodnie z rygorystycznymi standardami ochrony środowiska, obawy Niemców dotyczące ewentualnego wpływu na ekosystem i turystykę w regionie Uznam pozostają na porządku dziennym.