Historia pana Szymona z Poznania jest przykładem na to, jak błąd dostawcy energii może zamienić się w koszmar związany z rachunkiem za prąd. Po zamontowaniu instalacji fotowoltaicznej i wymianie licznika, pan Szymon dostał pierwszy rachunek, który wydał się mu niewiarygodny.
Kwota na fakturze wynosiła niemal 8 tysięcy złotych. Okazało się, że firma Enea zamontowała używany licznik, a później wprowadzono błędną wartość do systemu. W zrozpaczeniu, pan Szymon i jego żona złożyli aż cztery reklamacje, ale każda z nich została odrzucona jako „bezzasadna”.
Zrozumiano jednak, że walka o rozwiązanie tego problemu może trwać wiele lat. Pan Szymon zdecydował się poprosić o wsparcie lokalne media, a sprawą zainteresował się „Głos Wielkopolski”.
Kiedy dziennikarze z „Głosu Wielkopolskiego” skontaktowali się z firmą Enea w tej sprawie, doszło do niespodziewanego zwrotu akcji. Pan Szymon otrzymał pismo informujące, że jego reklamacja została uznana za zasadną.
Firma Enea przyznała się do błędu po swojej stronie, który spowodował błędną fakturę VAT. W wyniku korekty rachunku, kwota została zmniejszona o ponad 7 tysięcy złotych, a saldo do zapłaty wyniosło jedynie 1253 złote.
Enea wyraziła również swoje przeprosiny za wszelkie niedogodności związane z tą sytuacją i wyraziła nadzieję na pomyślną współpracę z panem Szymonem.