W miejscowości Borzęcin Duży w gminie Stare Babice pod Warszawą doszło do tragicznego wypadku, który wstrząsnął całą społecznością. 5 lipca na ul. Kosmowskiej, kompletnie pijany 26-letni kierowca BMW, mając we krwi 3 promile alkoholu, wjechał w dwóch chłopców jadących rowerami po chodniku. Jeden z nich zginął na miejscu.
Pani Irena, która była świadkiem tego przerażającego zdarzenia, opisuje, że siła uderzenia była tak duża, że dziecko momentalnie znalazło się w powietrzu. „Jak go znaleźliśmy, nie było co zbierać,” mówiła poruszona. Na miejscu wypadku pozostał tylko rower i buty dziecka. Drugie dziecko, jego kolega, miało ranną nogę. Kierowca BMW, który próbował wyminąć inny pojazd, stracił panowanie nad autem, wjechał na chodnik i staranował chłopców.
To nie jedyny wypadek spowodowany przez pijanego kierowcę w ostatnich dniach. Kilka dni wcześniej, w nadmorskim Sarbinowie, 28-letni Mateusz F., będąc w stanie skrajnego upojenia alkoholowego, wjechał w grupę turystów na chodniku. Po wypadku próbował uciec, ale został szybko obezwładniony przez przechodniów. Najpoważniej ranne zostało starsze małżeństwo, które przyjechało do Sarbinowa na wakacje. Kobieta walczy teraz o życie.
Te tragiczne wydarzenia podkreślają, jak niebezpieczne jest prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu i jak poważne mogą być tego konsekwencje. Policja apeluje do świadków zdarzenia w Borzęcinie Dużym o zgłaszanie się do Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach.