Policja weszła na teren hodowli psów. Jeden nie żyje. Były wychudzone i chorowały.

Interwencja przeprowadzona w jednej z hodowli pod Białymstokiem ujawniła dramatyczne warunki, w jakich przebywały psy rasy bullmastiff. W wyniku zgłoszenia anonimowego oraz działań Fundacji Cane Corso Rescue Poland i Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (TOnZ), policja odkryła szokujące zaniedbania. Wszystkie dziesięć psów zostało odebranych właścicielce i trafiło pod opiekę fundacji. Niestety, jeden z odebranych psów zmarł w wyniku skrajnego wyniszczenia organizmu.

Skala zaniedbań

Psy przebywały w nieogrzewanych, prowizorycznych pomieszczeniach mieszkalnych, w których zalegały duże ilości odchodów, wskazujące na brak możliwości wyprowadzania zwierząt na zewnątrz. Zwierzęta były wychudzone, chore, a ich stan wskazywał na wieloletnie zaniedbania. Według Anny Jaroszewicz z TOnZ, widok był drastyczny, a sytuacja wymagała natychmiastowej interwencji.

Wyniki wstępnej diagnostyki

Weterynarze oceniają, że stan zwierząt wynikał przede wszystkim z niedożywienia. Psy były zagłodzone, co wskazuje na brak podstawowej opieki. Jedna z suk, Bella, zmarła z powodu wyniszczenia organizmu. Trwa również walka o życie innego psa, Bajrona, którego stan jest bardzo ciężki.

Dalsze kroki prawne

Postępowanie prowadzone przez policję dotyczy znęcania się nad zwierzętami. Na razie nie postawiono zarzutów właścicielce, ale zgromadzone dowody, w tym dokumentacja z miejsca interwencji, będą kluczowe w dalszym śledztwie.

Reakcje organizacji

Fundacja Cane Corso Rescue Poland podkreśla, że choć hodowla była wcześniej zarejestrowana w Związku Kynologicznym w Polsce, właścicielka nie opłacała składek, co mogło wskazywać na problemy z prowadzeniem działalności. Organizacje zajmujące się ochroną zwierząt apelują o zaostrzenie kontroli nad hodowlami oraz szybsze reagowanie na sygnały o możliwych zaniedbaniach.

Pomoc dla odebranych psów

Obecnie wszystkie uratowane psy przebywają w domach tymczasowych, gdzie są poddawane leczeniu i procesowi rehabilitacji. Fundacja prowadzi również zbiórkę środków na ich leczenie i dalszą opiekę.

Podsumowanie

Historia tej hodowli to dramatyczny przykład zaniedbań, jakie mogą mieć miejsce nawet w zarejestrowanych placówkach. Wydarzenia te pokazują, jak istotne są systematyczne kontrole i szybka reakcja w przypadku podejrzeń o łamanie praw zwierząt. Dzięki wspólnym działaniom fundacji, TOnZ oraz służb, udało się uratować psy przed dalszym cierpieniem, choć dla niektórych z nich pomoc przyszła zbyt późno.

Popularne

Więcej podobnych
Related

„To niebezpieczna tendencja”. Ukraińcy w Warszawie mają swoich lekarzy i swoje sklepy.

Zjawisko życia Ukraińców w Polsce w odrębnych społecznościach budzi...

Karol Nawrocki: Nie dajmy sobie zabrać wolności na trybunach

Karol Nawrocki, obywatelski kandydat na prezydenta wspierany przez Prawo...

Jak Polacy oceniają działalność Owsiaka i WOŚP? Jest sondaż

Według sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski, 54,3 proc....