W pierwszych miesiącach 2025 roku import stali z Ukrainy do Polski wzrósł dramatycznie, zwłaszcza w segmencie stali zbrojeniowej, gdzie wzrost osiągnął czterokrotny poziom. Ukraińscy producenci stali, korzystający z niższych kosztów produkcji oraz braku obciążeń klimatycznych, zaczęli sprzedawać swoje wyroby poniżej kosztów produkcji hut w Polsce, co stawia krajowych producentów w trudnej sytuacji.
Sytuacja na rynku stali w Polsce
Import prętów zbrojeniowych z Ukrainy do Polski w pierwszych miesiącach 2025 roku wzrósł o 400 proc. Z danych wynika, że w roku 2024 pręty z Ukrainy stanowiły 10 proc. polskiego rynku, natomiast w pierwszym kwartale 2025 roku ich udział wzrósł do 24 proc., a obecnie oscyluje wokół 30 proc. Wzrost ten wywołuje obawy wśród krajowych producentów, którzy zaczynają tracić rynek, a niektórzy, jak producenci rur, już zmuszeni są do zamykania fabryk.
Koncentracja ukraińskiej stali na polskim rynku
Polska stała się głównym rynkiem zbytu dla ukraińskich wyrobów stalowych w Unii Europejskiej. W 2024 roku trafiło do nas 1,1 mln ton stali z Ukrainy, w tym 930 tys. ton wyrobów gotowych, co stanowiło aż 46 proc. całego ukraińskiego eksportu stali do UE. Import ten wciąż rośnie: w okresie styczeń–maj 2025 roku wzrósł o 15 proc. w porównaniu do roku poprzedniego.
Zagrożenie dla krajowych hut
Polscy producenci stali, tacy jak ci zajmujący się produkcją blachy w kręgach oraz prętów zbrojeniowych, stają pod ogromną presją. Ceny ukraińskich wyrobów są znacznie niższe od kosztów produkcji w Polsce, a różnica w cenach jest tak duża, że polscy producenci nie są w stanie konkurować. Ceny wyrobów płaskich z blachy gorącowalcowanej importowanych z Ukrainy w pierwszym kwartale 2025 roku wyniosły średnio 532 euro za tonę, czyli o 28 proc. mniej niż średnia cena w Polsce. W przypadku prętów żebrowanych różnica cen wyniosła nawet 20 proc.
Problemy z konkurencyjnością na rynku europejskim
Zdaniem Mirosława Motyki, prezesa Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej, nadmierna koncentracja importu ukraińskiej stali w Polsce stanowi poważne zagrożenie dla krajowego przemysłu stalowego. Ukraińscy producenci korzystają z przewagi kosztowej, jak niższe koszty energii i pracy oraz brak obciążeń klimatycznych. To powoduje, że polskie huty, działające w ramach unijnego systemu ETS, mają utrudnioną możliwość konkurowania z ukraińskimi wyrobami.
Zróżnicowanie importu z Ukrainy
Ukraińska stal zdominowała rynek, jednak eksperci wskazują, że sprzedaż powinna być rozłożona równomiernie na wszystkie państwa UE, a nie skoncentrowana głównie w Polsce. Według danych zebranych przez Hutniczą Izbę Przemysłowo-Handlową, w 2024 roku Polska była największym odbiorcą ukraińskiej stali w Unii Europejskiej. Tylko do Polski trafiło 45 proc. wyrobów płaskich z blachy gorącowalcowanej oraz 83 proc. prętów zbrojeniowych.
Apel o sprawiedliwość w handlu stalą
Polscy producenci apelują do rządu o podjęcie działań, które wyrównają szanse na rynku unijnym. Według Mirosława Motyki, obecny system handlu stalą z Ukrainą, który pozwala na bezcłowy import, powinien być bardziej sprawiedliwie rozłożony na wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej, a nie koncentrować się głównie w Polsce. Polska, będąca granicznym państwem, ponosi największe obciążenia związane z importem ukraińskiej stali.
Równocześnie branża stalowa w Polsce oczekuje podjęcia działań, które pomogą zapewnić równowagę konkurencyjną, a także ochronę krajowego przemysłu przed nadmiernym importem wyrobów, które mogą zagrozić istnieniu wielu polskich hut.