Krzysztof Rutkowski, najbardziej znany polski prywatny detektyw bez licencji, jest postacią rozpoznawalną dzięki swoim kontrowersyjnym działaniom i luksusowemu stylowi życia. Jednak jego żona, Maja Rutkowski, ujawniła niedawno, że droga do obecnego dobrobytu była pełna trudności i problemów finansowych.
Rutkowski znany jest z wystawnych przyjęć i publicznych wystąpień, które podkreślają jego zamożność. Jednym z najbardziej spektakularnych wydarzeń było zorganizowanie hucznej komunii świętej dla ich syna, Krzysztofa Juniora, połączonej z odnowieniem przysięgi małżeńskiej przez Rutkowskiego i jego żonę. Na przyjęciu bawiło się około 200 gości, a Maja Rutkowski miała na sobie aż cztery różne kreacje. Syn pary otrzymał luksusowe prezenty, w tym dwa samochody.
Jednak Maja Rutkowski wyznała na Instagramie, że kilkanaście lat temu sytuacja finansowa jej męża była zupełnie inna. Krzysztof Rutkowski miał wtedy pięć milionów złotych długów. W jednym z postów opowiedziała, jak jej mąż, mimo ogromnych problemów finansowych, nigdy się nie poddał i zaczął odbudowywać swoje życie i karierę. Zaczynali od zera, a Rutkowski musiał przesiąść się z drogich samochodów do „rozlatującego się, pożyczonego busa”.
W najtrudniejszych chwilach, zimą przy -15 stopniach, Rutkowski nie miał nawet pieniędzy na gaz. Miał jedynie 1000 zł w skrzynce, co było jego całym majątkiem. Maja Rutkowski zaznaczyła, że poznała swojego męża, gdy znajdował się na dnie, i wspólnie udało im się odbudować jego życie. Podkreśliła, że ich sukces jest wynikiem ciężkiej pracy i wytrwałości, odpowiadając tym samym na zarzuty, jakoby jej zainteresowanie Rutkowskim było motywowane jedynie jego majątkiem.
Maja Rutkowski w swoim wpisie dodała, że każdy jest kowalem swojego losu i może osiągnąć wszystko, jeśli tylko jest wytrwały i pracowity. Zakończyła, stwierdzając, że cieszy się, iż mogła dołożyć „małą cegiełkę do potęgi, którą odbudował przez ostatnie lata”.