W wyniku zmasowanego rosyjskiego ataku na Kijów, uszkodzony został budynek wydziału konsularnego polskiej ambasady. Szef MSZ Radosław Sikorski potwierdził, że polscy dyplomaci nie odnieśli żadnych obrażeń, jednak apelował o zwiększenie wsparcia dla Ukrainy w zakresie obrony przeciwlotniczej.
Zniszczenia w budynku polskiej ambasady
Atak przeprowadzony przez Rosję spowodował uszkodzenie dachu oraz fasady budynku wydziału konsularnego ambasady RP w Kijowie. Uszkodzenia najprawdopodobniej były wynikiem uderzenia rosyjskiego drona lub jego odłamków. Piotr Łukasiewicz, polski chargé d’affaires na Ukrainie, poinformował, że skala zniszczeń jest obecnie analizowana, ale nie są one znaczące. Na szczęście, żaden z pracowników ambasady nie ucierpiał w wyniku ataku.
Apel o wsparcie obrony przeciwlotniczej
Radosław Sikorski w swoim wpisie na platformie X podkreślił, że Ukraina pilnie potrzebuje środków obrony przeciwlotniczej. W swoim apelu zwrócił się do prezydenta USA Donalda Trumpa, domagając się przywrócenia dostaw amunicji przeciwlotniczej na Ukrainę, a także nałożenia nowych sankcji na Rosję. Sikorski przypomniał, że Pentagon wstrzymał dostawy do Kijowa niezbędnej amunicji, w tym rakiet do systemu obrony powietrznej Patriot, rakiet Hellfire oraz pocisków do systemów HIMARS.
Zmasowany atak na Kijów
W nocy z 3 na 4 lipca Rosja przeprowadziła zmasowany atak na Kijów, używając 550 dronów. Choć większość z nich została zestrzelona przez ukraińską obronę przeciwlotniczą, atak spowodował poważne zniszczenia w mieście. Co najmniej 23 osoby zostały ranne, a uszkodzenia dotyczyły zarówno budynków mieszkalnych, jak i infrastruktury kolejowej. W wyniku ataku, w różnych częściach Kijowa wybuchły pożary, zniszczone zostały magazyny oraz stacje paliw.
Skala zniszczeń w Kijowie
Z informacji służb ratunkowych wynika, że w dzielnicy Sołomiańskiej częściowo zniszczony został pięciopiętrowy budynek, a na dachu innego wybuchł pożar. W dzielnicy Swiatoszynskiej trafiony został czternastopiętrowy budynek mieszkalny, który również objął ogień. Ratownicy, którzy pracują na miejscu, usuwają skutki ataków, a w akcji bierze udział ponad 450 ratowników i około 100 jednostek sprzętu.
Rosyjskie ataki na Kijów i inne ukraińskie miasta stanowią poważne zagrożenie dla cywilów i infrastruktury, a Ukraina wciąż walczy o wsparcie międzynarodowe w zakresie obrony przed agresją.