Róża Thun, europosłanka z Trzeciej Drogi, jest znana z konsekwentnego zwalczania polityki rządu Zjednoczonej Prawicy. Spędziła w Brukseli 15 lat, z czego ponad połowę poświęciła na działania przeciwko polskiemu rządowi. Thun popierała rezolucje godzące w Polskę i inicjowała wiele z nich. Przed ostatnimi wyborami do europarlamentu przyznała, że dla niej najważniejsza jest Unia Europejska, a Polska znajduje się na drugim miejscu.
W niedzielnych wyborach Thun zdobyła zaledwie 14,2 tys. głosów, co jest wynikiem o ponad 200 tys. głosów niższym niż pięć lat temu. Oznacza to, że po 15 latach przestanie pełnić mandat w Parlamencie Europejskim w połowie lipca.
Podczas wywiadu w Polsat News, Thun przyznała, że wynik wyborów jest słaby i tłumaczyła to popularnością populizmu, której ona i jej partia starają się unikać. Dyskutowała również o przyszłości Trzeciej Drogi, sugerując, że może być konieczne rozstanie z PSL lub zmiana narracji.
Zapytana o swoje głosowanie w sprawie unijnego paktu migracyjnego, Thun stwierdziła, że nie zawahałaby się go poprzeć ponownie. Odniosła się także do tragedii na polsko-białoruskiej granicy, gdzie polski żołnierz został zabity przez migranta. Skrytykowała również zatrzymanie i zakucie w kajdanki trzech innych polskich żołnierzy, argumentując, że życie ludzkie jest najważniejszą wartością i strzelanie w kierunku kraju sąsiedniego może prowadzić do tragicznych skutków i konfliktów międzynarodowych.