Wszystko wydarzyło się we wrześniu ubiegłego roku w miejscowości Wysin na Pomorzu, gdzie doszło do tragicznego wypadku drogowego. 22-letnia kobieta, prowadząc skodę fabię, w której znajdował się jej dwuletni syn, zjechała z drogi, uderzyła w drzewo, a następnie dachowała. Chłopczyk wypadł z samochodu i zginął na miejscu.
Do wypadku doszło 18 września 2023 r. na prostym odcinku drogi pomiędzy Wysinem a Wysinem Chrusty. Według informacji przekazanych przez prokurator Grażynę Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, kobieta zjechała na prawe pobocze, uderzyła w drzewo, a następnie samochód koziołkując uderzył w skarpę i przewrócił się na dach. Chłopczyk, który podróżował w pojeździe, wypadł z niego.
Ratownicy próbowali reanimować dziecko, ale niestety nie udało się go uratować. Zgon chłopca stwierdzono na miejscu. Matka w ciężkim stanie trafiła do szpitala. W toku śledztwa analizowano stan pojazdu oraz fotelika, w którym znajdowało się dziecko. Stwierdzono, że klamry pasów fotelika nie były zapięte w uchwyt zatrzaskowy. Wykluczono, aby mogły się samoczynnie rozpiąć w trakcie wypadku. Nie było również możliwości ustalenia, czy pasy były używane podczas całej jazdy, czy doszło do ich rozpięcia przed zdarzeniem.
Biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych stwierdził, że przyczyną wypadku była nieprawidłowa technika jazdy oraz niezachowanie należytej ostrożności przez kierującą. 22-letnia kobieta usłyszała zarzuty naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, w następstwie czego śmierć poniosło dwuletnie dziecko. Prokuratura w maju 2024 r. skierowała do Sądu Rejonowego w Kościerzynie akt oskarżenia w tej sprawie. Kobieta podczas przesłuchania stwierdziła, że nie pamięta wypadku. Grozi jej kara do ośmiu lat więzienia.