Tragiczne wydarzenia z Sosnowca wstrząsnęły społecznością piłkarską i mieszkańcami regionu. Marcin, 28-letni piłkarz KS Spójnia Landek, został brutalnie pobity podczas Fun Festivalu, który odbył się 9 czerwca 2024 roku. Zmarł dzisiaj o pierwszej w nocy w Szpitalu Górniczym w Sosnowcu.
Do zdarzenia doszło na oczach tysięcy uczestników festiwalu, w tym narzeczonej Marcina. Mimo obecności około 30 tys. osób, nikt nie zareagował w odpowiednim czasie, by powstrzymać napastników i udzielić pomocy ofierze. Marcin został zaatakowany przez grupę młodych wyrostków, którzy brutalnie go pobili, pozostawiając z poważnymi obrażeniami głowy.
Śledztwo w sprawie brutalnego pobicia prowadzi Prokuratura Rejonowa Sosnowiec Północ. Policja zatrzymała trzech szesnastolatków podejrzewanych o udział w napaści. Sprawa została przekazana do sądu dla nieletnich, który zdecydował o umieszczeniu podejrzanych w schronisku dla nieletnich na okres trzech miesięcy.
Decyzję tę potwierdziła Dorota Pelon, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu. Wyjaśniła, że 11 czerwca odbyło się posiedzenie w IV Wydziale Rodzinnym i Nieletnich Sądu Rejonowego w Sosnowcu, podczas którego podjęto decyzję o tymczasowym umieszczeniu zatrzymanych w schronisku.
Śmierć Marcina wstrząsnęła jego rodziną, przyjaciółmi oraz kolegami z boiska. Wielu z nich nie może uwierzyć w to, co się stało i dlaczego nikt nie zareagował na czas. Wstrząsająca tragedia pozostawia pytania bez odpowiedzi i smutek po stracie młodego, utalentowanego piłkarza, który miał przed sobą wiele planów i marzeń.
Fun Festival, który miał być okazją do radości i zabawy, zamienił się w miejsce tragedii, która na długo pozostanie w pamięci uczestników i całej społeczności.