Agresywne ataki Donalda Tuska na prezydenta Karola Nawrockiego zdają się działać na jego niekorzyść. Polacy nie reagują przychylnie także na próby ograniczania prerogatyw głowy państwa. Badania wskazują, że większość obywateli wolałaby, aby prezydent dysponował większą władzą niż premier. Z naszych źródeł wynika, że środowisko Tuska planuje w tej sytuacji sięgnąć po działania służb i poszukiwanie słabych punktów w Kancelarii Prezydenta. Priorytetem ma być utrudnianie dostępu do informacji niejawnych szefowi Biura Bezpieczeństwa Narodowego, prof. Sławomirowi Cenckiewiczowi – komentuje Piotr Lisiewicz w „Gazecie Polskiej”.
W Rumunii dużą popularność w sieci zdobył filmik zestawiający prezydenta Karola Nawrockiego z Nicușorem Danem, nowo wybranym prezydentem Bukaresztu. Nawrocki na nagraniu dynamicznie pozdrawia żołnierzy, ćwiczy na siłowni i prezentuje energię, podczas gdy Dan sprawia wrażenie ospałego i popełnia błędy. Na tym tle Donald Tusk wcale nie wypada lepiej.
Nerwowe gesty Tuska
Nerwowe tiki Tuska, zauważone przez opinię publiczną, przypominają podobne reakcje Władimira Putina podczas spotkania z Donaldem Trumpem w 2009 roku. Obaj przywódcy wydają się starzeć w podobnym tempie, jednak u Tuska efekt jest bardziej widoczny w konfrontacji z pełnym energii prezydentem.
Po orędziu prezydenta Tusk starał się minimalizować znaczenie wystąpienia, podkreślając: „To nie pierwszy raz, kiedy jako premier słucham przemówienia prezydenta, gdzie widać jego chęć posiadania kompetencji, jakie w polskim systemie przysługują premierowi i rządowi”. Dodawał, że konstytucja jest „jednoznaczna” i groził konsekwencjami w razie prób naruszenia reguł.
Jednocześnie sondaż Instytutu Badań Pollster dla „Super Expressu” pokazuje, że 52 proc. Polaków chce, by prezydent miał więcej władzy niż premier, a tylko 38 proc. popiera odwrotną hierarchię. Polacy w wielu państwach o prezydenckim systemie wyborczym przyznają głowie państwa silny mandat. Tymczasem polska konstytucja pozostawia prezydentowi silny mandat społeczny, ale ograniczone kompetencje.
Sytuacja polityczna Tuska
Po porażce w wyborach prezydenckich Tusk nie zdecydował się na gest w stylu Emmanuela Macrona, który rozwiązałby parlament i zagwarantował władzy swojemu obozowi nowy mandat. Zamiast tego próbował w Sejmie zyskać wotum zaufania, choć z góry wiedział, że wynik nie będzie dla niego korzystny.
Najważniejszą kwestią pozostaje dostęp szefa BBN, prof. Sławomira Cenckiewicza, do informacji niejawnych. Według rozmówców, obóz Tuska postrzega go jako zagrożenie i stara się ograniczyć jego kompetencje, wysyłając do Kancelarii Prezydenta ABW lub kierując działania do osób w otoczeniu Nawrockiego, aby nie prowadziły „twardej polityki”. Jednak takie działania byłyby dla Tuska ryzykowne i mogłyby obrócić się przeciwko niemu.
Prezydent Nawrocki w swoim żywiole
Prezydent Karol Nawrocki zdobył kolejne punkty w czasie defilady z okazji Święta Wojska Polskiego. Widać było, że czuje się pewnie w roli głowy państwa, w przeciwieństwie do Tuska i Trzaskowskiego. Jako historyk i były szef IPN, Nawrocki nie ograniczał się do refleksji nad przeszłością, ale mówił także o współczesnych potrzebach obronnych Polski.
„Musimy stworzyć pancerną pięść. Potrzebujemy tysiąca czołgów K2 i konsekwentnie rozbudowywać Wojsko Polskie, niezależnie od cykli wyborczych i debat w parlamencie. Jako prezydent będę monitorować proces rekrutacji i przyjęć do armii. Cieszę się, że postulowana przeze mnie armia licząca co najmniej 300 tysięcy żołnierzy spotkała się z poparciem” – podkreślał.
Nieprzekonujący przekaz Tuska
Ataki Tuska w związku z ustawą wiatrakową nie przyniosły efektu. Próby pokazania prezydenta jako „marionetki PiS” były niespójne i mało wiarygodne, szczególnie w kontekście relacji Nawrocki–Kaczyński. Analiza pokazuje, że obóz Tuska boryka się z problemem komunikacji, a jego próby deprecjonowania prezydenta jedynie uwidaczniają rosnącą pozycję Karola Nawrockiego jako niezależnego lidera politycznego.