W Zespole Szkół Łączności w Warszawie, w dniu matury z matematyki, jeden z maturzystów podjął decyzję o opuszczeniu sali już po zaledwie 10 minutach od rozpoczęcia egzaminu. Pomimo próśb nauczyciela, aby został, sytuacja wywołała zdumienie u innych uczniów.
„Jak to zobaczyłam, oczy miałam jak pięciozłotówki”, komentuje Karolina Gotowiec. „Jeżeli chodzi o mnie, to obym miała te 30 procent i zdała”, dodaje, wyrażając swoje obawy co do wyniku.
Inni maturzyści również podzielili się swoimi refleksjami na temat egzaminu. Bianka Łagatosz zwraca uwagę na duże zapotrzebowanie na zadania geometryczne, podczas gdy Kacper Papliński relacjonuje, że spodziewał się większej ilości równań.
Jednak nie wszyscy podzielają te obawy. Robert Staniaszek przekonuje, że matura nie była najtrudniejsza i że ci, którzy się przygotowali, z pewnością zaliczą egzamin. Mikołaj Trafisz, z kolei, opuszcza salę z nadzieją na wynik powyżej 90 procent, wyrażając również pewność co do egzaminu rozszerzonego z matematyki.
Matura z matematyki była jednym z wielu egzaminów, które odbyły się w tym dniu. Poza matematyką na poziomie podstawowym, miały miejsce również pierwsze egzaminy na poziomie rozszerzonym z różnych przedmiotów.