Kontrowersje wokół Telewizji Republika i jej rzekomego wpływu na groźby kierowane pod adresem Jerzego Owsiaka nabierają tempa. Wicepremier Krzysztof Gawkowski oskarżył stację o naruszanie zasad dobrych obyczajów i publiczne podsycanie hejtu, co według niego spełnia przesłanki do cofnięcia koncesji nadawcy.
Groźby wobec Jerzego Owsiaka
Prezes Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy poinformował w mediach społecznościowych o groźbach, jakie miały być kierowane pod jego adresem. Jedna z osób miała powiedzieć: „Trzeba go zastrzelić, to **uj jeden.” Policja zatrzymała podejrzanego, który przyznał, że został zainspirowany reportażem wyemitowanym przez Telewizję Republika.
Wicepremier Gawkowski o odpowiedzialności mediów
W rozmowie z TVN24 Gawkowski podkreślił, że takie zachowanie mediów powinno skutkować poważnymi konsekwencjami, w tym możliwością odebrania koncesji. – „Nie ma pola do tolerancji dla hejtu. To, co słyszymy i widzimy w Telewizji Republika, to przekroczenie wszelkich granic” – stwierdził.
Wskazał również na artykuł 38 ustawy o KRRiT, który pozwala na cofnięcie koncesji, jeśli nadawca narusza cel, w jakim została mu przyznana, lub działa sprzecznie z dobrymi obyczajami.
Reakcje i krytyka Owsiaka
Sprawa wywołała szeroką debatę publiczną. Krytycy Owsiaka, tacy jak Piotr Wielgucki („Matka Kurka”), zarzucają mu manipulowanie opinią publiczną i unikanie odpowiedzi na pytania dotyczące finansów WOŚP. Wielgucki twierdzi, że to Owsiak i jego zwolennicy stosują metody zastraszania wobec swoich przeciwników.
Z kolei dziennikarze i komentatorzy, jak Jacek Piekara czy Dawid Wildstein, oskarżyli Owsiaka o celowe eskalowanie sytuacji, aby odwrócić uwagę od pytań o transparentność finansową fundacji.
Czy cofnięcie koncesji Telewizji Republika jest możliwe?
Decyzja o cofnięciu koncesji należy do KRRiT, która musi ocenić, czy działania stacji rzeczywiście naruszyły ustawowe zasady. W praktyce takie kroki podejmowane są niezwykle rzadko, jednak sprawa Telewizji Republika może stać się precedensem w dyskusji o odpowiedzialności mediów za szerzenie hejtu i dezinformacji.
Co dalej?
Sprawa gróźb wobec Jerzego Owsiaka oraz rola mediów w podsycaniu negatywnych emocji wzbudzają ogromne emocje i dzielą społeczeństwo. Jednocześnie wywołuje pytania o granice wolności słowa oraz odpowiedzialności mediów za ich przekaz.