Po sobotnim koncercie białoruskiego rapera Maksa Korzha na Stadionie Narodowym w Warszawie, wobec 63 uczestników wszczęto procedury dotyczące opuszczenia Polski – poinformował premier Donald Tusk. Wśród nich jest 57 obywateli Ukrainy i sześciu Białorusinów. Osoby te będą musiały opuścić kraj dobrowolnie lub pod przymusem.
Incydenty na stadionie
Premier zaznaczył, że podczas wydarzenia doszło do zamieszek, aktów agresji i prowokacji, które wymagały szybkiej reakcji służb. Podkreślił, że sądy błyskawicznie zareagowały w przypadkach wykroczeń i przestępstw, nakładając odpowiednie kary.
Tusk apelował także o zachowanie spokoju i niedopuszczanie do nastrojów antyukraińskich:
„Tak jak władze ukraińskie muszą dbać, aby nikt nie wpadł na pomysł wykonywania niepotrzebnych, antypolskich gestów, tak i my musimy dbać o porządek i spokój.”
Interwencje policji
Stołeczna policja zatrzymała podczas koncertu 109 osób za różne wykroczenia, w tym posiadanie narkotyków, naruszenie nietykalności cielesnej ochrony, wnoszenie środków pirotechnicznych czy wtargnięcie na teren imprezy masowej. 50 osób ukarano mandatami na łączną kwotę około 11,5 tys. zł, a wobec 38 skierowano wnioski do sądu o ukaranie.
Reakcja władz
Szef MSWiA Marcin Kierwiński oraz minister spraw wewnętrznych Waldemar Żurek podkreślili, że osoby łamiące prawo i nie dające rękojmi przestrzegania prawa na terytorium Polski zostaną odesłane do kraju, z którego przybyły.
Przed i w trakcie koncertu policja wielokrotnie kontaktowała się z organizatorem wydarzenia i podejmowała działania prewencyjne, dzięki czemu nie było konieczności interwencji na płycie boiska.
Zarząd Stadionu Narodowego (PL.2012+) złożył również zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa podczas wydarzenia.