W piątek, 24 maja, sejmowa komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych odbyła swoje ostatnie posiedzenie. Przesłuchiwany był prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński. Słowa Kaczyńskiego wywołały liczne reakcje w sieci, a politycy z różnych ugrupowań komentowali jego wypowiedzi.
Zeznania Jarosława Kaczyńskiego
Jarosław Kaczyński, prezes PiS, dotarł na posiedzenie z opóźnieniem. Składał wyjaśnienia dotyczące legalności, prawidłowości i celowości nieprzeprowadzonego głosowania w 2020 roku. Na pytanie o bezpieczeństwo wyborów korespondencyjnych odpowiedział twierdząco, podkreślając, że „nie było dowodów na to, iż dostarczanie przesyłek przyczyniało się do wzrostu zagrożenia rozprzestrzeniania się koronawirusa”.
Reakcje polityków
Zeznania Kaczyńskiego wywołały poruszenie w sieci. Tomasz Trela, poseł Lewicy, napisał: „To Kaczyński zdecydował o kopertowych wyborach, to po jego decyzji wyrzucono w błoto blisko 90 mln zł. Prokuratura będzie miała pełne ręce roboty”. Politycy z różnych partii odnieśli się do sprawy, podkreślając jej wagę.
Sławomir Nitras z Koalicji Obywatelskiej stwierdził, że „Kaczyński podjął próbę przeprowadzenia nielegalnych wyborów prezydenckich w Polsce”, co jego zdaniem stanowi poważne naruszenie prawa i podważa zaufanie do demokratycznych procesów.
Poseł Witold Zembaczyński zwrócił uwagę, że Kaczyński „podjął decyzję w sprawie próby przeprowadzenia wyborów, jednocześnie nie wie, kto za to w rządzie odpowiadał”.
Kontrowersje i oskarżenia
Polityk PiS Waldemar Buda zwrócił uwagę, że przewodniczący komisji Dariusz Joński słownie zaczepiał prezesa, co wzbudziło kontrowersje. Rafał Bochenek, również z PiS, napisał, że „członek komisji nie ogarnia podstawowych reguł prawa”.
Kontekst wyborów korespondencyjnych
Przypomnijmy, że wybory prezydenckie miały odbyć się 10 maja 2020 roku, w trakcie trwania epidemii COVID-19. Rząd planował przeprowadzenie głosowania wyłącznie drogą korespondencyjną. Organizacja tych wyborów, które się ostatecznie nie odbyły, kosztowała ponad 70 mln zł. Po zmianie władzy nowy rząd powołał komisję śledczą, której przewodniczącym został Dariusz Joński, aby zbadać decyzje i działania związane z przygotowaniami do wyborów oraz odpowiedzialność za poniesione koszty.