Były premier Mateusz Morawiecki ostro skrytykował Donalda Tuska po zatrzymaniu trzech polskich żołnierzy przez Żandarmerię Wojskową za oddanie strzałów ostrzegawczych w kierunku napierających migrantów na granicy polsko-białoruskiej. Morawiecki, w rozmowie z Radiem Zet, nazwał tę sytuację skandalem i hańbą dla polskiego rządu, wzywając Tuska do poniesienia pełnej odpowiedzialności politycznej i do dymisji.
Incydent na granicy
Pod koniec marca i na początku kwietnia, w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne, polscy żołnierze oddali strzały ostrzegawcze po tym, jak grupa migrantów przekroczyła ogrodzenie graniczne. Trzej wojskowi zostali zatrzymani przez Żandarmerię Wojskową i usłyszeli zarzuty prokuratorskie.
Krytyka Morawieckiego
Morawiecki w rozmowie z Radiem Zet stwierdził, że to, co się stało, to hańba dla polskiego rządu. Skrytykował Donalda Tuska za sposób, w jaki zarządzono sytuację, podkreślając, że wojskowi powinni mieć pełne prawo do używania strzałów ostrzegawczych bez obawy przed konsekwencjami. Morawiecki zarzucił Tuskowi, że ukrywał sprawę przez dwa miesiące, aby nie zaszkodzić wynikom wyborów samorządowych, które odbyły się 7 kwietnia.
— Premier odpowiada za to, co się dzieje. Odpowiada za to, że się ukrywało tę sprawę, że była ukrywana przez 2 miesiące. Wszystko to miało miejsce na przełomie marca i kwietnia. Czemu? Bo wybory samorządowe były 7 kwietnia — przekonywał Morawiecki.
Wotum nieufności wobec Kosiniaka-Kamysza
PiS rozważa również złożenie wniosku o wotum nieufności wobec ministra obrony narodowej, Władysława Kosiniaka-Kamysza. Jeden z polityków PiS przyznał, że Kosiniak-Kamysz może stać się kozłem ofiarnym tej sytuacji, jednak prawdziwą odpowiedzialność ponosi Donald Tusk.
Podsumowanie
Mateusz Morawiecki stanowczo wzywa Donalda Tuska do dymisji po zatrzymaniu polskich żołnierzy za oddanie strzałów ostrzegawczych na granicy z Białorusią. Morawiecki podkreśla, że wojskowi powinni mieć prawo do używania broni w samoobronie i nie powinni być karani za swoje działania. PiS rozważa również złożenie wniosku o wotum nieufności wobec ministra obrony narodowej, Władysława Kosiniaka-Kamysza, choć partia uważa, że odpowiedzialność za sytuację ponosi przede wszystkim Tusk.